Murzynek – gęsty, twardy, wspaniały!

Moim zdaniem nie taki jak miał być, ale Onufry się nim tak zajadał, że wylizywał palce aż po łokcie, więc co tam…wrzucamy! :]

Tym razem nie  będzie to puchaty i pełen lekkości murzynek, ale taki, który smakuje jak brownie z hamerykańskiego supermarketu 😉

Składniki:

• 340g mąki
• 4 łyżki kakao
• 1/2 kostki margaryny do pieczenia
• cukier waniliowy
• 4 jajka
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• szczypta soli

Masło rozpuszczamy i wrzucamy do niego cukier, cukier waniliowy i  kakao. Miksujemy i ponownie stawiamy na gazie. Powinna powstać gęsta, grudkowata masa – taka, aby było widać kryształki cukru.

Gdy masa przestygnie dodajemy do niej mąkę, proszek do pieczenia, żółtka i mieszamy. U nas myk polegał na tym, że masa nie zdążyła wystygnąć i dzięki temu żółtka się trochę ścięły w trakcie mieszania.

Białka ubijamy z odrobiną soli i delikatnie mieszamy z naszym ciastem.

Całość pieczemy w 180C przez około 30-40 minut.

Pycha!

…a tak naprawdę, to on mi się po prostu nie udał, niechcący wyszło coś fajnego ;).

Pączki z nadzieniem różanym.

Składniki:

• 50g drożdży
• 550g mąki
• 70g rozpuszczonej margaryny do pieczenia
• 6 jajek
• 1/2 szklanki (125ml) mleka
• 2 opakowania (32g) cukru waniliowego
• szczypta soli
• 2 kostki smalcu
• słoik płatków róży w cukrze
• cukier puder do posypania

Drożdże rozrabiamy z mlekiem, dwoma łyżkami mąki i jedną łyżką cukru waniliowego. Odstawiamy do wyrośnięcia – zaczyn musi przynajmniej podwoić swoją objętość.

Dwa jajka i cztery żółtka! ucieramy z cukrem.

Do tego dodajemy wyrośnięty rozczyn, sól i mąkę.

Wszystko dokładnie mieszamy i wyrabiamy na jednolitą masę. Pod koniec wyrabiania dodajemy rozpuszczoną margarynę.

Gotowe ciasto odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Najlepiej wstawić do piekarnika nagrzanego do 50C, a samo ciasto przykryć wilgotną szmatką. W takich warunkach wystarczy mu około 30-40 minut.

Gdy ciasto podwoi swoją objętość, wyjmujemy i wałkujemy na około 2cm grubości placek.

Szklanką wycinamy krążki i odkładamy na bok.

Zostawiamy aby wyrosły (polecamy piekarnik – czas około 10minut).

Gdy podrosną, wyjmujemy, nadziewamy różą, i pozwalamy im dalej rosnąć (kolejne 10 minut w piekarniku).

W między czasie w garnku rozgrzewamy smalec.

Gdy osiągnie odpowiednią temperaturę pojedynczo wrzucamy pączki i smażymy – dosłownie po kilka sekund. Z dwóch stron, aż się staną rumiane.

Usmażony pączek odkładamy na papierowy ręcznik, aby odsączyć z niego nadmiar tłuszczu.

Przestygnięte posypujemy cukrem pudrem lub polewamy lukrem 🙂